Łazienka u góry
Co tu dużo pisać....sami zobaczcie :-)
Sufit w kuchni
A więc...wełna już prawie położona przez mojego zdolnego męża i teścia (została tylko klatka schodowa-najgorsza, ponieważ nie wiem jak oni to rusztowanie postawią na schodach). Wygląda naprawdę pięknie-nie ma to jak robić samemu i upychać we wszystkie dziury. Właśnie.. wszystko mnie jeszcze swędzi bo zamiatałam w pokojach cały bałagan po tej wełnie. Oklejaliśmy też okna folią, ponieważ mieliśmy włamanie do szopki koło domku i troszkę nam rzeczy wynieśli. Ale teraz już możemy spać spokojnie, ponieważ alarm montowaliśmy jeszcze w ten sam dzień jak nas okradli :-) Mądry Polak po szkodzie :-)) He he. No i najważniejsze łazienka na dole prawie gotowa :-))) to znaczy płytki bo prysznica na razie nie montujemy i wc ponieważ nie mamy kanalizy - czekamy na podłączenie;-( Oto fotki:
W końcu ...ponieważ było małe opóźnienie (tydzień). Ale dnia 7 czerwca Panowie ( a było ich pięciu) szybko i sprawnie sobie z tymi posadzkami poradzili, a mianowicie: zaczęli o 6 rano a skończyli o 19. Kurcze gdyby wszystko tak sprawnie szło to bym już dawno w tym domku mieszkała. He he :-)) Oto kilka fotek:
widok na jadalnie
duży pokój z garderobą
widok z półpiętra - na wprost pokój nad jadalnią
A zaraz jadę na budowę zobaczyć jak piec montują :-) w końcu coś się dzieje. Teraz tylko te posadzki wyschną i zaczynamy wykończeniówkę, oczywiście w międzyczasie trzeba będzie wylać taras i schody przed wejściem oraz wełne na dachu położyć, ale Pan od wykończeniówki, na dole może zaczynać już sufity podwieszane robić :-)